środa, 25 lutego 2015

Ferie Zimowe z Ceramiką w CH Malta

Ferie zimowe.
Zima. 
Śnieg.
Sanki.
Łyżwy. 
Zabawa w śnieżki.
Kulanie się w śniegu.

To brzmi jak wspomnienia z mojego dzieciństwa. tym bardziej, że tegoroczna zima nie pozwala na takie skojarzenia. A już aura za oknem podczas ferii zimowych zdecydowanie bardziej przypomina wiosnę. Co zatem można robić kiedy jest się dzieckiem, ma się wolne i nie ma śniegu? Okazuje się, że całkiem sporo.

Ferie zimowe w mieście nie muszą być nudne! 

Od kilku lat obserwuję, że zarówno latem, jak i zimą różne miejsca i instytucje proponują dla dzieci różne formy spędzenia czasu.  Poniżej zamieszczamy dla Was relację z ostatniej soboty, którą spędziliśmy w Centrum Handlowym Malta. Prowadziliśmy tam warsztaty ceramiczne.  

Przez 6 godzin przez naszą mobilną pracownię przewinęło się ponad 60 dzieci. 
Każda godzina miała swój motyw przewodni. Większość w jakiś sposób nawiązywała do zimy..., która nie dotarła do nas w tym roku..

Zaczęliśmy od wykonania "Zimowych Obrazków".  Ten temat bardzo przypasował uczestnikom... Niby wszędzie mamy bałwana ... a jednak każda praca jest inna.


 



3-letnia Sara wykazała się niezwykłą cierpliwością w wyklejaniu płatków śniegu. Także dziurkowanie - jak widać poniżej - bardzo przypadło do gustu młodszym uczestnikom.


Lepiliśmy też trójwymiarowe bałwanki. 

 

Cudne są też czapki. Każda inna...



Powstała też seria glinianych misiów.  Ale w artystycznym szale zapomnieliśmy zrobić im zdjęcie;/


W drugiej połowie dnia skupiliśmy się na zdobieniu ceramiki. No były oczywiście... bałwany!








Malowaliśmy też dziecięcych pupili - psy i kotki.







Dzieci wykonywały też tabliczki z imionami. Zdjęć póki co nie mamy, bo chwilowo tabliczki siedzą w piecu. Na pewno Wam je pokażemy później, bo wyszły bardzo fajnie. No i taką tabliczkę każdy może powiesić sobie w pokoju nad łóżkiem. Albo na drzwiach...

A tak wyglądała nasza mobilna pracownia w Centrum Handlowym Malta.


Po odbiór prac malowanych zapraszamy już od najbliższego piątku do naszej pracowni na Żydowskiej. Natomiast po prace lepione przez dzieci - za dwa tygodnie.







wtorek, 3 lutego 2015

Malowane URODZINKI Malgosi

Tym razem  gościliśmy w pracowni Małgosię oraz jej gości. Małgosia kiedyś była u nas na warsztatach i bardzo jej się podobało. Szukając miejsca na zorganizowanie przyjęcia urodzinowego, pomyślały z Mamą o HEHO. I tak... Małgosia oraz jej goście - cała grupa z przedszkola - przyjechali autobusem do pracowni świętować Urodzinki.



Tort urodzinowy czekał na wszystkich po powrocie do przedszkola. Jednak żeby podkręcić urodzinową atmosferę przygotowałyśmy tort z gliny i świeczki. By móc zaśpiewać "Sto lat". 




Dzieci malowały misie. Każdy z Gości wybrał sobie misia dla siebie. Chłopcom spodobały się figurki: strażaków, sportowców i myśliwego; dziewczynkom natomiast misiowe-dziewczynki.
Zdjęcia poniżej przedstawiają pracę przed wypałem (matowe) i po wypale (błyszczące). 



 Miś Jubilatki...


Myśliwy.
 Sportowiec Reprezentacji Polski;>


Strażak.


Panna Młoda. 







 Na koniec przygotowaliśmy wspólnie pamiątkę dla Małgosi. Każdy z Uczestników odbił przy pomocy farby swój paluszek na talerzyku. My je odpowiednio podpisaliśmy. Dzięki temu Jubilatka  będzie wiedzieć, kto z nią świętował ten wyjątkowy dzień;>




poniedziałek, 2 lutego 2015

Urodzinowe spotkanie przy WINIE i GLINE

Jakiś czas temu  koleżanki postanowiły zorganizować Sławce urodziny w HEHO. Tak żeby było babsko i twórczo. No w sumie jedno i drugie się łączy... Ale niech będzie.

Był tort. Było śpiewanie STO LAT! A jakże. Było wino...

I glina.

Oto co powstało podczas tego spotkania...

Czyż nie piękna?


Zrobienie tej misy wymagało od Daszy sporo cierpliwości i dokładności.



Po co tyle kulek?

 



Urodzinki Jonasza w przedszkolu

Tym razem zostałyśmy zaproszone do "bycia urodzinową niespodzianką Jo".  Zamiast tortu. Bardzo nas  ucieszyła taka propozycja. Nie wyskakiwałyśmy z kartonika i nie krzyczałyśmy "sto lat", ale nasze wejście ze skrzynką pełną farbek i innych atrakcyjnych - dla 4-latków - przedmiotów wywołało wielkie "wow".
 

Wszystkie dzieci uwielbiają zdmuchiwanie świeczek i śpiewanie "sto lat". Przynajmniej jeszcze nie spotkałam dziecka, które tego nie lubi;> A że warsztaty były zamiast klasycznego słodkiego, przekładanego warstwami kremu tortu, to świeczki miały swój gliniany torcik. Podany na talerzyku;>
I 4 świeczki. Były śpiewy i krzyki. Tradycyjne sto lat.



Potem zabraliśmy się do dzieła. Efektem czego były te oto żółwiki.


A tak wyglądały prace dzieci po wyjęciu z pieca. Kolory nabrały intensywności a żółwiki połysku.




Za każdym razem, niezmiennie zachwyca mnie fakt, iż mimo, że każde z dzieci teoretycznie wykonywało tę samą pracę, to każda z nich jest inna i niepowtarzalna. Każdy żółwik ma swój charakter.

 



niedziela, 1 lutego 2015

HEHO na Wolnym Targu

Dzisiaj odbyła się kolejna edycja Wolnego Targu, podczas którego prowadziłyśmy warsztaty.




Dzieci malowały figurki zwierząt.





W związku ze zbliżającymi się Walentynkami o 14 odbyły się warsztaty z malowania kubków. Motywem przewodnim były serca i kolor czerwony. Aczkolwiek uczestniczki interpretowały go na swój sposób.