No właśnie... od czego by tu zacząć?! Hmm... Pierwszy post jest chyba zawsze najtrudniejszy. Jako nastolatka pisałam pamiętniki, to może i teraz się uda zachować pewną częstotliwość wpisów. Pewnie powinnam się przedstawić, powiedzieć, co i jak...
To może zacznę od tego, że nowa pracownia jest już prawie gotowa. Wysprzątana. Czeka na przenosiny. Dzisiaj biegałam ze szmatą, ale udało mi się pstryknąć zdjęcie z okna. Było ciepło. Deszcz stukał o blaszany dach śmietnika. Lubię szum deszczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz