wtorek, 18 listopada 2014

rodzinne warsztaty z lepienia


W ostatnią sobotę gościliśmy w pracowni naprawdę małych adeptów sztuki lepienia. Pretekstem było wspólne z rodzicem przygotowanie ozdób świątecznych. Dzieci przy współpracy z mamami, które dzielnie wałkowały, stworzyły zawieszki choinkowe.








Po kolejnych 2 tygodniach dzieci z mamami znowu zawitały do HEHO. Podczas tego spotkania uczestnicy zajęli się szkliwieniem, czyli pędzelkami nałożyli glazury.  A potem zawieszki znowu trafiły do pieca.  Tym razem po wyjęciu pięknie błyszczały.  


2. URODZINY HEHO

To jest post z cyklu " absolutnie spoznionych". Pod koniec września HEHO świętowało swoje drugie urodziny na Żydowskiej! Było wesoło, kolorowo i ceramicznie.  Krótka fotorelacja poniżej...






Były warsztaty dla dużych i dla małych. 



Miło dostać kwiatka z okazji urodzin;>




środa, 22 października 2014

WINO i GLINA, czyli... o wałkach i integracji

Dzisiejszy wpis będzie nie tylko o tym, CO można zrobić na warsztatach w HEHO, ale też o tym, JAK można to zrobić. Czyli kilka słów o technice...
Od dłuższego czasu zabieram się do napisania postu na temat technik lepienia, ale jak to zwykle bywa wiele rzeczy jest pilniejszych. Za to właśnie warsztaty z dziewczynami dały mi pretekst do napisania kilku słów wstępu do tematu, który - mam nadzieję - niedługo pojawi się na blogu.

Jest kilka technik lepienia ręcznego z gliny. Najbardziej pierwotną jest wygniatanie z kuli, ale o tym dzisiaj nie będziemy się rozwodzić. Inne techniki, to lepienie z plastra lub z wałeczków. Można też wyklejać formy. Na poniższych zdjęciach możecie obejrzeć prace, które powstały właśnie z wałeczków oraz poprzez wyklejanie form gipsowych.

Tymczasem obrazkowa opowieść o tym, co można zrobić z gliny...  Poniższe prace powstały podczas warsztatów integracyjnych

Dagmara stworzyła serię pastylek oraz ślimaków z gliny a następnie ułożyła je w gipsowej formie. Od wewnętrznej strony zagładziła miejsce łączenia. Dzięki temu drobne elementy, z których powstał przedmiot, trzymają się ze sobą.


W środku miska jest gładka.


Na zewnątrz widać wzór, który powstał z ułożenia pastylek i ślimaków.



Kolejne dwa zdjęcia pokazują misę powstałą z pastylek od wewnątrz - zagładzoną i z zewnątrz - ze wzorem.




Agata  chciała ulepić doniczkę. I jak widać ukulała sporo wałków, które mają to do siebie, że w zależności od sposobu ich układania, możemy tworzony przedmiot dowolnie rozszerzać lub zwężać. Dzięki układaniu na zewnątrz kolejnych wałków - doniczka się rozszerza. 


 Poniżej możecie zobaczyć wazon, który u góry się zwęża - w górnej części wałeczki były układane po wewnętrznej stronie poprzedniego.

 

Wałeczki w wersji na płasko... i mamy talerz na owoce.




Każda praca ma podpis autora.





Prace po wyschnięciu zostały wypalone i czekają na szkliwienie.

Dzięki Dziewczyny za warsztaty, bo zmobilizowałyście mnie do zabrania się za temat technik lepienia.  

sobota, 18 października 2014

WINO i GLINA, czyli... o tym jak pożegnać się ze starą pracą

Cieszymy się, że decydujecie się u nas świętować ważne dla Was chwile. Patrycję znałam wcześniej. Gdy zamykała pewien rozdział w życiu, postanowiła właśnie w HEHO zorganizować imprezę pożegnalną dla współpracowników.
Spotkali się w pracowni na Żydowskiej w pewien piątek. A oto co powstało podczas warsztatów z ich udziałem...






Talerz nie musi być nudny od spodu... Można mu zrobić np. kropki.






A na koniec wszyscy zrobili dla Patrycji talerz na pamiątkę... 


No i jeśli szukacie kobiecych, fajnych ciuchów, to koniecznie zajrzyjcie na Trivium Fashion. To nowe dziecko Patrycji!

wtorek, 2 września 2014

malowanie ceramiki na Targu Śniadaniowym

Ostatnie dwa weekendy sierpnia HEHO spędziło na Targu Śniadaniowym. Podejrzewam, że znacie inicjatywę, a jeśli nie to zachęcamy do odwiedzenia tutaj Impreza odbywa się do końca września.

W soboty pojawialiśmy się w Parku koło Areny a w niedziele w Parku Sołackim. Dzięki pięknym zdjęciom pana Tomasza Stache  (za które raz jeszcze ogromnie dziękuję!) możecie podejrzeć, jak wyglądały nasze warsztaty w plenerze. A także zobaczyć, jak wygląda cały proces powstawania ręcznie malowanego przedmiotu.

Oczywiście trzeba zacząć od wybrania przedmiotu (w pracowni mamy ponad 100 wzorów).

Następnie wybieracie kolory. Nasza plenerowa paleta barw jest zdecydowanie uboższa od tej w pracowni, ale i tak można sobie dobrać żółty spośród kilku odcieni.

Na kolejnych zdjęciach Kasia tłumaczy Małemu Artyście kolejne etapy pracy.




Uwielbiam pracę z dziećmi. Ich wyobraźnia nie ma ograniczeń.  Dorośli stworzyliby cała masę szaro-buro-brązowych stworzeń. Dzieci? Wprost przeciwnie. Wykorzystują swoje ulubione kolory, dzięki czemu powstający zwierzyniec jest w barwach tęczy. 






Prace po pomalowaniu są matowe. Aby nabrały koloru, muszą być wypalone w piecu ceramicznym.  Odpowiadając na pytanie, które się wielokrotnie pojawiało - NIE, domowy piekarnik nie wystarczy. Temperatura musi być znacznie wyższa.


Tak wyglądają prace po wyjęciu z pieca. Pięknie się błyszczą...



Dziękujemy Wszystkim, którzy odwiedzili nas podczas Targu Śniadaniowego!